¦Savannah¦
Alex odprowadza mnie do domu późnym
wieczorem. Nagle, pod drzwiami mojego domu, pada przede mną na kolano i mi się
oświadcza z dość nietypowym tekstem.
- Savannah Saundra Hudoson, miłości
mojego życia, czy powiesz tak i uczynisz mnie najszczęśliwszym przyszłym panem
młodym? - zadaje jedno z tych pytań, na które czeka każda kobieta, patrząc na
mnie oczyma pełnymi miłości.
Złoty pierścionek z diamentowym oczkiem
połyskuje w blasku księżyca w pudełeczku obitym czerwonym zamszem.
- Alex, ja... - zaczynam, ale nie umiem
skończyć. Łzy spływają mi po twarzy, a ja nie mam odwagi przyznać się do
zdrady.
- Coś nie tak, kochanie? Za szybko? - Lex
pyta z troską i podnosi się z chodnika. Chowa mnie w swoich ciepłych ramionach
i głaszcze moje włosy. - Powiedz mi, słoneczko... - prosi, a w jego oczach
zauważam łzy.
- Alex nie mogę. Nie mogę z Tobą być! -
krzyczę dławiąc się łzami.
- Czemu? Wytłumacz mi to. - jeszcze
mocniej mnie obejmuje.
- Bo... - głos mi się łamie. - Zdradziłam
Cię. Rozumiesz, zdradziłam. - uderzam z bezsilności zaciśniętą dłonią w jego
klatkę piersiową.
- To nic takiego kochanie. Możesz mi
powiedzieć z kim, a możesz nie mówić już nic. Widzę jak cierpisz. - przykładam
usta do jej policzka i szeptam.
- Najpierw z Alvaro, bo podawał się za
Ciebie. A potem... - waham się czy wspomnieć o Delly. - Miałam chwilę słabości
i zrobiłam to z Rydel. - wyznaję ze strachem.
- Co? Z Rydel? Żartujesz? - patrzy mi
prosto w oczy, ale gdy widzi moją poważną minę, rozumie, że to wcale nie żart.
- Cholera. - klnie pod nosem. - Mam tylko nadzieję, że nie chcesz teraz mnie
zostawić dla niej... - mówi smutno, spuszczając głowę w dół. Patrzy na czubki
swoich butów.
- Nie chcę Lex. Kocham Cię, ale nie
zasługuję na Ciebie. Myślę, że najlepiej będzie, gdy opuszczę ten świat. -
ostatni raz dotykam jego dłoni i wchodzę do domu.
- Savannah kocham Cię! - chwyta mnie za
nadgarstek i mocno do siebie przyciąga.
Czuję ciepło bijące od niego. Jest mi tak
dobrze. Flagstad wpija się w moje usta i pcha na ścianę. Całuje mnie z
pożądaniem dopóki nie odsuwam go na kawałek.
- Chodźmy do mnie, a uczynię Cię
najmocniej kochanym narzeczonym na świecie. - uśmiecham się i prowadzę go do
sypialni.
Tam pozwalam mu nałożyć na mój palec
pierścionek, a następnie kładę się z nim na łóżku.
- Już teraz wiem, czemu w tekście do 'Lungs'
napisałaś 'I keep waiting for your love...'. - śmieje się, a
następnie składa na moich ustach czuły pocałunek.
- Bo czekałam na Twoją miłość, tak jak Ty
na moją. - odpieram i z namiętnością całuję go.
Kto by pomyślał, że tak to wszystko się
potoczy. Alex ma mnie, a Alvaro ma Sofię. Obaj mają piękne dziewczyny, o
długich, falowanych i czarnych włosach. I obaj bracia Flagstad są szczęśliwi.
Czy ten rozdział zwiastuje zbliżający się koniec tej historii? Czy teraz coś się wydarzy i wszystko się po prostu sp***rzy?
OdpowiedzUsuńCzekam co dalej.
Pozdrawiam